Leczenie nowotworów obejmuje kompleksowe działania farmakologiczne, psychologiczne, rehabilitacyjne i dietetyczne. Te ostatnie mają na celu przede wszystkim przeciwdziałanie wyniszczeniu organizmu (kacheksji) oraz wzmocnienie go w walce z chorobą. Niewiele miejsca poświęca się jednak w literaturze procesom skojarzonym z żywieniem, które zachodzą bez względu na rodzaj przyjmowanego pokarmu. Wiążą się one ze stężeniem glukozy we krwi i mają duże znaczenie dla diety antynowotworowej – innymi słowy żywienie w czasie zachorowania powinno uwzględniać również poziom glukozy we krwi, która ma znaczenie dla powstawania i rozwoju raka.
Tło karcinogennego wpływu glukozy
Wymieniona, tytułowa hiperglikemia, to zwiększone stężenie glukozy we krwi. Wiemy o niej, że jest potrzebna do pracy wszystkich organów wewnętrznych, szczególnie mózgu. Aczkolwiek hiperglikemia jest stanem chorobowym występującym w cukrzycy, wówczas nazywa się ją przewlekłą. Dowiedziono jednak, że podwyższone stężenie glukozy we krwi ma również karcinogenne znaczenie u osób zdrowych.
Najprostszym i zrozumiałym korelatem wzrostu tego zagrożenia jest częste objadanie się, które prowadzi do hiperglikemii poposiłkowej. Procesów chemicznych występujących tutaj jest co nie miara i nie sposób ich wszystkich opisać, warto jednak zwrócić uwagę na fakt, iż wysoki ładunek glikemiczny w żywieniu stanowi dietę pronowotworową. Wpływa on w każdym przypadku na wzrost i tzw. proliferację komórkową nowotworów, a cukrzyca jedynie te stany potęguje, lecz ich nie wyzwala.
Stąd waga odpowiedniego żywienia w chorobie nowotworowej; w większości badań naukowych dowiedziono bowiem, że wysoki ładunek glikemiczny diety wpływa na rozwój wielu nowotworów.
Tym samym należy zwrócić uwagę, że ograniczenie spożywania węglowodanów, szczególnie łatwo przyswajalnych, jest podstawą diety antynowotworowej. Dowiedziono, że stabilizuje ona chorobę u osób już leczonych oraz wpływa na polepszenie tolerowania chemio- i radioterapii. Wymagane są jednak w tym względzie dalsze badania.
Dieta onkologiczna – wykorzystanie wiedzy o wpływie glukozy
Powyższy problem w pewnym stopniu wynika z faktu, iż każdy posiłek podnosi poziom glukozy we krwi. Procesu tego nie da się uniknąć, aczkolwiek należy go kontrolować. Hiperglikemia poposiłkowa występuje w stężeniu glukozy we krwi przekraczającym 140 mg/dl po dwóch godzinach od posiłku i wartość ta nie powinna być podczas diety onkologicznej przekraczana. Problemy oczywiście rodzi w tym wypadku nieprawidłowa tolerancja glukozy (stężenie do 199 mg/dl po posiłku) i cukrzyca (wyższe wartości), jednak nie są to typowe problemy dla większości Pacjentów cierpiących na nowotwory.
Podstawowym zagrożeniem karcinogennym w hiperglikemii jest stres oksydacyjny. Charakteryzuje się on wytwarzaniem nadmiernej ilości wolnych rodników (tlenowych), podczas gdy organizm ma ograniczone zdolności ich usuwania (na skutek zmniejszania przez hiperglikemię antyoksydacyjnej pojemności osocza).
Natomiast o wolnych rodnikach napisano już dużo. W większości prac wskazywano na to, iż: przyśpieszają starzenie się komórek organizmu, sprzyjają rozwojowi wielu chorób (również nowotworów), osłabiają układ immunologiczny, co ma niezwykłe znaczenie w walce z rakiem. Hiperglikemia zwiększa też ryzyko uszkodzenia biologicznych makromolekuł: lipidowych, białkowych i DNA.
Dieta w chorobie nowotworowej powinna więc przede wszystkim zakładać nieprzekraczanie wymienionego wyżej stężenia glukozy we krwi po posiłku (140 mg/dl). Każdy Pacjent powinien być badany w tym względzie indywidualnie, a dieta układana zależnie od jego reakcji na określone składniki pokarmowe.
Dieta antynowotworowa – produkty zakazane
Wobec powyższego należy uznać, że ładunek glikemiczny diety powinien być kontrolowany, w przeciwnym razie nie tylko może zwiększać ryzyko zachorowania na nowotwór, lecz również hamować dochodzenie do zdrowia osoby chorej. W badaniach naukowych wskazano, jakich produktów należy unikać, by ryzyko to umniejszyć. Wśród substancji, wobec których należy utrzymywać wstrzemięźliwość, wymienia się:
- węglowodany przyswajalne – jednocukry, dwucukry, glikogen i skrobia,
- sacharoza – głównie cukier spożywczy, ale też wiele owoców i niektóre warzywa,
- fruktoza – tylko przy przekraczaniu 1000 kcal na dobę (owoce i soki owocowe).
Jednocześnie wytypowano niekorzystne produkty, które należy z diety antynowotworowej wyeliminować. Należą do nich przede wszystkim: białe i pełnoziarniste pieczywo, sok winogronowy i pomarańczowy, ziemniaki, banany, ryż, napoje bezalkoholowe słodzone sacharozą oraz makarony.
Do dodatkowych wniosków wartych zaznaczenia jest stwierdzona w badaniach rola czynnika BMI, który również przyczynia się do wzrostu zagrożenia zachorowania na raka – osoby z nadwagą są w większym stopniu zagrożone. Ponadto odnaleziono jeden czynnik stosunkowo neutralny w większości badań, a w wielu innych potwierdzono, iż pełni pozytywną rolę we wspomaganiu leczenia nowotworów – jest nim błonnik pokarmowy (najwięcej zawierają go płatki owsiane).
Znaczenie hiperglikemii w diecie onkologicznej
Na znaczenie hiperglikemii warto również zwrócić uwagę w kontekście skutków ubocznych występujących podczas leczenia chemio i radioterapią. Pojawia się wówczas wiele nieprzyjemnych objawów, jak: nudności, wymioty, brak apetytu, zwracanie pokarmu etc., które mogą być decydujące dla życia Pacjenta. Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez National Cancer Institute, śmiertelność z niedożywienia, która często jest związana z wymienionymi objawami, dotyczy od 20% do 40% leczonych Pacjentów.
Liczba ta oszałamia, okazuje się bowiem, że bardzo duży odsetek Pacjentów onkologicznych umiera nie przez raka, ale przez wyniszczenia organizmu, który przez doświadczane objawy nie przyjmował odpowiedniej ilości pokarmu. Jeszcze większy odsetek mówi o niedożywieniu Pacjentów, który obejmuje aż 80% populacji chorych na raka. Wynika stąd doniosła rola diety onkologicznej, a na czoło jej cech wysuwa się – przyswajalność pokarmu, by przede wszystkim nie był zwracany.
Jeśli niechęć do jedzenia nie zostanie przełamana dietą, a ta nie będzie tak dobrana, by pomimo wielu objawów żołądkowo-jelitowych pokarm nie był zwracany, Pacjenta czeka kacheksja (wyniszczenie nowotworowe). Jest to poważna przeszkoda w dochodzeniu do zdrowia, a wobec podanych wyżej statystyk może również zagrażać życiu.
W nowotworach istnieje insulinooporność oraz przewlekły stan zapalny. Uznaje się, że insulinooporność wpływa na nadprodukcję prozapalnych cytokin, które stanowią prekursor tworzenia się komórek nowotworowych. Cytokiny wraz z kortyzolem przyczyniają się z kolei do intensyfikacji produkcji glukozy przez wątrobę. W ten sposób zamyka się błędne koło. Jednocześnie procesy te pogłębiają insulinooporność, tym samym przyczyniając się do wzrostu hiperglikemii poposiłkowej. Może to negatywnie modulować skuteczność podjętej terapii raka.
Badania w tym kierunku podejmowano względem raka trzustki. Okazało się, że wysokie stężenie glukozy we krwi, ale też insuliny, może osłabiać działanie niektórych leków stosowanych w chemioterapii. W przypadku badań nad glejakiem mózgu stwierdzono, iż hiperglikemia wiąże się z krótszym czasem życia Pacjentów. W jeszcze innych badaniach stwierdzono pozytywną korelację między hiperglikemią, a mniejszą przeżywalnością Pacjentów po resekcji złośliwego raka mózgu. Badania nie pozostawiają wielu wątpliwości względem znaczenia dla nowotworów poziomu glukozy we krwi.
Niskowęglowodanowa dieta w chorobie nowotworowej
Przed dietetykami na co dzień pracującymi z Pacjentami onkologicznymi stoi wobec powyższego duże wyzwanie. Potwierdzonych sygnałów na temat znaczenia żywienia dla rozwoju nowotworów jest coraz więcej, a jak już wiadomo znaczący wpływ ma ono również na wychodzenie z choroby. Najnowsza, opisana w badaniach wiedza zakłada dostarczanie leczonym Pacjentom niewielkiej ilości węglowodanów – maksymalna dawka dobowa nie powinna przekraczać 130 gramów. Aczkolwiek formą tego typu terapii jest tzw. dieta ketogenna, umniejszająca tę dawkę do 50 gramów na dobę. Wyzwala się w ten sposób swoisty głód, dzięki któremu obniżona podaż węglowodanów zmusza organizm do metabolizowania ciał ketonowych, dzięki czemu uzyskuje on energię m.in. dla mózgu.
W tym miejscu odniesienie odpowiedniej diety antynowotworowej do funkcjonowania organizmu i walki z chorobą staje się jaśniejsze. Inaczej niż w przypadku glukozy, ciała ketonowe wprowadzane są do cyklu Krebsa pomijając glikolizę. Wobec tego, że dla komórek nowotworowych źródłem energii są wyłącznie monosacharydy, wymuszenie ketozy (metabolizowania ciał ketonowych w celu uzyskania energii) przy braku podaży węglowodanów w diecie, powinno skutkować zahamowaniem procesu wzrostu komórek nowotworowych. Nie oznacza to oczywiście wyleczenia z choroby, lecz teoretycznie powinno wydłużyć życie osób cierpiących na raka bez względu na rokowanie. Odpowiednio dobrana dieta w chorobie nowotworowej staje się dzięki temu niezbędnym elementem każdej terapii onkologicznej.